Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Dziś finał Pucharu Polski

Ambitna i dobrze poukładana przez trenera Waldemara Fornalika chorzowska drużyna chce odebrać Legii trofeum, które warszawski klub wywalczył przed rokiem. Mecz na stadionie miejskim w Kielcach rozpocznie się o godz. 18. Transmisja w TVP 2, TVP Sport i TVN Turbo.

Przed finałem PP legioniści są podłamani. Jeśli przegrają finał Pucharu Polski i tak przygnębiająca atmosfera w zespole jeszcze się pogorszy. Może się bowiem okazać, że Legia skończy sezon bez żadnego trofeum, co - w komfortowej sytuacji, jaką miała do niedawna - byłoby dla niej sportową katastrofą. W klubie z Łazienkowskiej nie przestają marzyć o pierwszym od 1997 roku dublecie, ale szanse Ruchu na drugą w historii podwójną koronę rosną z każdym meczem.

Na razie w chorzowskiej drużynie największą zagadką jest to, kto zastąpi Arkadiusza Piecha w ataku. Najlepszy i najskuteczniejszy napastnik niebieskich pauzuje z powodu żółtych kartek. - Na boisku przekonamy się, czy brak Arka to duży problem dla zespołu - mówi trener Fornalik. - Przez cały sezon dbaliśmy o wszystkich napastników po to, by teraz miał go kto zastąpić i dać drużynie tyle samo, ile Piech. W ligowym meczu z Polonią Warszawa przez 45 minut grał Andrzej Niedzielan.

Niebiescy mają też problem z zestawieniem linii obrony. Kontuzja kolana wyeliminowała Serba Żeljko Dokicia, który w ostatnim ligowym meczu z Polonią strzelił zwycięskiego gola. Z powodu kartek nie zagrają Igor Lewczuk i Tomas Josl. Nie w pełni sił jest też Marek Szyndrowski i Łukasz Burliga, ale obaj powinni znaleźć się w wyjściowym składzie. - To końcówka sezonu, piłkarze są zmęczeni, a kontuzje wpisane w ich pracę. Od kilku tygodni każdy mecz gramy o wielką stawkę. Od każdego spotkania coś zależy, każdy jest najważniejszy. Po piłkarzach widzę, że nikt się nie oszczędza - dodaje trener Ruchu, który oprócz pojedynku z Legią nie przegrał żadnego innego ligowego spotkania tej wiosny. Do finału miał zdecydowanie trudniejszą drogę niż Legia - eliminował m.in. Wisłę Kraków, Cracovię oraz Łódzki Klub Sportowy . Najtrudniejszym i jedynym przeciwnikiem drużyny Macieja Skorży z ekstraklasy był Widzew Łódź.

Na poważnego rywala trafiają dopiero w finale. Będą osłabieni, ale nie tak jak Ruch. Do ostatnich chwili będzie się ważył los Danijela Ljuboi. Najskuteczniejszy i właściwie jedyny napastnik Legii doznał kontuzji w sobotnim meczu z Lechem. - Nie będę ryzykował jego zdrowia za wszelką cenę. Jeśli dziś będzie się ruszał i truchtał na treningu, to decyzję podejmę przed meczem - powiedział wczoraj Skorża.

Obie drużyny będą mogły liczyć na doping swoich kibiców. Legia i Ruch otrzymały od organizatora po 3100 biletów dla swoich fanów. Wszystkie wejściówki sprzedano błyskawicznie.

Pierwsze rozgrywki o Puchar Polski odbyły się w 1926 roku (wówczas wygrała Wisła Kraków). Obecnie odbywają się one corocznie od 1962 roku. Do tej pory Legia tryumfowała 14 razy, a Ruch trzykrotnie.

źródło: gazeta.pl

Powrót na górę strony