Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Chelsea wygrywa Ligę Europejską

Bramka strzelona przez Branislava Ivanovicia w ostatniej minucie meczu zdecydowała o sukcesie Chelsea w pojedynku z Benfiką Lizbona w finale UEFA Ligi Europejskiej.

W spotkaniu na Amsterdam Arenie początkowo dominowała Benfica. W 15. minucie do siatki trafić mógł Rodrigo, jednak dwukrotnie się poślizgnął i szansa przepadła. Chwilę później golkipera Chelsea nie zdołał pokonać Oscar Cardozo.

Z czasem zatakowali "The Blues" - na bramkę lizbońskich "Orłów" strzelali Oscar i Lampard, jednak w obu przypadkach na posterunku był Artur - bramkarz Benfiki.

Do przerwy nie padły żadne bramki. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki miała Benfica (62 procent), ale nie potrafiła zdobyć gola.

Tak jak rozpoczęła się pierwsza połowa, tak rozpoczęła się również druga. Od początku gracze Benfiki starali się zdominować rywali i narzucić swoje warunki i od początku stwarzali bramkowe okazje. W 50. minucie w polu karnym świetnie przy piłce utrzymał się Cardozo i wyłożył piłkę na 13. metr do Rodrigo, jednak ten w ostatniej chwili został ubiegnięty przez Cesara Azpilicuetę.

Chwilę później piłka znalazła się w siatce Chelsea, ale sędzia asystent sędziego Bjoerna Kuipersa uznał, że strzelający Cardozo był na pozycji spalonej. Telewizyjne powtórki nie rozwiały wątpliwości - wydawało się, że paragwajski napastnik był na równi z obrońcami "The Blues".

Kiedy wydawało się, że "Orły" w końcu dopną swego, zabójczą kontrę wyprowadziła Chelsea. Po groźniej akcji Benfiki grę szybko wznowił Cech i zagrał ją do Fernando Torresa. Ten ograł jednego z obrońców, w sytuacji sam na sam minął Artura i z dość ostrego kąta posłał piłkę do siatki.

Zawodnicy trenera Rafy Beniteza prowadzenie utrzymali tylko przez dziewięć minut. W 68. minucie Benfica wyrównała za sprawą trafienia Cardozo z rzutu karnego. "Jedenastkę" pan Kuipers podyktował za zagranie ręką Azpilicuety.

Na dziesięć minut przed końcem meczu Cardozo znów dał się we znaki Cechowi. Tym razem napastnik "Orłów" uderzał z dystansu, ale czeski bramkarz zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadził Ramires, którego strzał z dużym trudem zablokował Luisao.

W 88. minucie przypomniał o sobie Frank Lampard, potężnie uderzył z dystansu z ponad dwudziestu metrów i tylko słupek uratował Benfikę przed stratą gola. Bramkarz nie miał szans na skuteczną interwencję.

Kiedy już wydawało się, że konieczna będzie dogrywka, decydujący cios zadała Chelsea. Po rzucie rożnym do lecącej wysokim łukiem piłki doskoczył Branislav Ivanović i celnie uderzył głową. Serb nie strzelił mocno, ale na tyle precyzyjnie, by nie dać Arturowi szans na skuteczną interwencję.

Chwilę później szansę na doprowadzenie do dogrywki miała Benfica, ale po zamieszaniu pod bramką "The Blues" Cardozo nie zdołał wepchnąć piłki do siatki. Chelsea zwyciężyła 2:1 i wygrywając rozgrywki zapisała się w annałach europejskiego futbolu.

W sezonie 2011/2012 londyńczycy wygrali bowiem Ligę Mistrzów, w tym okazali się najlepsi w Lidze Europejskiej. Przez dziesięć dni, do finałowego meczu Champions League pomiędzy Bayernem Monachium a Borussią Dortmund (25 maja), będą zatem w posiadaniu obu najcenniejszych trofeów. To pierwszy taki przypadek w historii.

Zespół z Londynu dołączył do grona drużyn, które odniosły sukcesy w Pucharze Europy, Lidze Europejskiej (wcześniej: Puchar UEFA) i nieistniejącym już Pucharze Zdobywców Pucharów. Ta sztuka udała się jeszcze Ajaksowi Amsterdam, Bayernowi Monachium i Juventusowi Turyn.

Z kolei piłkarzom z Lizbony nie sprzyja szczęście. Nie tylko przegrali siódmy z rzędu finał rozgrywek o puchary europejskie, do którego się zakwalifikowali, ale też w drugim kolejnym niezwykle ważnym meczu ponieśli porażkę po bramce w doliczonym czasie gry.

Benfica Lizbona - Chelsea Londyn 1:2 (0:0)
Bramki: Oscar Cardozo 68-k. - Fernando Torres 59, Branislav Ivanović 90+3.

źródło: wp.pl

Powrót na górę strony