Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

W niedzielę pierwszy mecz na PGE Arenie w Gdańsku

14 sierpnia br. o godzinie 17:00 piłkarze Lechii Gdańsk i Cracovii zainaugurują rozgrywki piłkarskie na nowym stadionie w Gdańsku. W czwartek gospodarze tego meczu po raz pierwszy trenowali na nowym obiekcie.

Organizatorzy niedzielnego meczu spodziewają się, że na trybunach zasiądzie około 30 tys. kibiców. Ale czy tak wysoka frekwencja się utrzyma?

Sukces stadionu jest uzależniony od sukcesu sportowego klubu i odwrotnie. Bez sukcesu finansowego stadionu nie będzie sukcesu sportowego klubu, który na nim gra. Do tej pory polskie kluby miały ograniczoną możliwość rozwoju, gdyż przez małe i stare stadiony nie były w stanie generować przychodów z tzw. dnia meczu. Teraz ma się to zmienić. PGE Arena Gdańsk powinna być dla Lechii przepustką do nowej finansowej rzeczywistości. Kiedy drużyna grała na stadionie przy Traugutta, przychody z dnia meczu wynosiły kilka milionów złotych (w sezonie). Po przejściu Lechii na nowy stadion powinny być one wielokrotnie większe. Gdyby frekwencja wynosiła średnio ok. 20 tys. przy średniej cenie biletu 30 zł, sprzedano by większość miejsc biznesowych oraz lóż VIP, to wpływy tylko z tego wyniosłyby ponad 20 mln zł. Do tego dochodzą dziesiątki innych źródeł potencjalnego przychodu. Wynajem powierzchni komercyjnych, których jest aż 9 tys. m kw. Organizacja koncertów, konferencji i innych imprez.

Na stadionie we Frankfurcie w ciągu roku odbywa się ponad sto imprez, a mecze piłkarskie stanowią niewielką ich część. Stadion może, a wręcz powinien, zarabiać też np. na dawaniu różnym koncernom wyłączności na sprzedaż ich produktów, jak choćby napojów. Jak widać, powinien generować roczne przychody na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych. Przy kosztach jego utrzymania, które mają wynieść ok. 12-13 mln zł rocznie widać, że ma zarabiać nie tylko na swoje utrzymanie, ale także na klub.

Oczywiście uda się to osiągnąć tylko w jednym przypadku, gdy ludzie zaczną przychodzić na stadion. A tego nie zapewni nowoczesny stadion, ale klub, który będzie grał na odpowiednim poziomie, który sprawi, że ludzie dotąd niechodzący na mecze, zaczną to regularnie robić. A im lepsza będzie frekwencja na stadionie, tym większa będzie wartość tego, co oferuje stadion.

Lechia Gdańsk ma teraz w rękach wszystkie narzędzia potrzebne do zbudowania silnego klubu i tętniącego życiem stadionu, który będzie mu przynosił zysk. Powinna stać się rozpoznawalną w całej Polsce, a za kilka lat także i Europie, marką. Jeżeli to się nie uda, odpowiadać za to będzie zarząd klubu, spółki Lechia-Operator oraz właściciel klubu Andrzej Kuchar.

źródło: sport.pl

Powrót na górę strony