Macedończycy na drodze Polaków
Finał finałów - w taki sposób Bogdan Wenta zapowiada poniedziałkowy mecz reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych z Macedonią w ramach Mistrzostw Europy rozgrywanych w Serbii. W tym arcyważnym spotkaniu drugiej fazy grupowej Polacy będą musieli zatrzymać bramkostrzelnego prawego rozgrywającego Kiriła Lazarova.
19 stycznia 2009 roku na mistrzostwach świata w Chorwacji podbudowana dwoma zwycięstwami kadra Wenty rywalizowała właśnie z Macedonią. Porażki wówczas nikt nie brał pod uwagę. A jednak przegraliśmy 29:30. W głównej mierze za sprawę Lazarova, który wówczas zdobył aż 13 bramek.
Grający wtedy w RK Zagrzeb Lazarov z 92 golami został królem strzelców turnieju. W trwających aktualnie w Serbii ME gwiazdor Atletico również jest liderem klasyfikacji strzelców (34 gole). Wydaje się, że to właśnie on będzie największym zagrożeniem dla naszych bramkarzy.
- Lazarov prowadzi grę Macedonii, ale wielokrotnie się potwierdziło, że jeden zawodnik nie wygrywa zawodów. W ostatniej akcji sobotniego meczu z Duńczykami Lazarov miał ją zakończyć, ale zrobił to źle, poszła kontra i wygrali rywale - zauważył Wenta.
Selekcjoner reprezentacji Polski jest zdania, że kluczem do zwycięstwa może się okazać wyeliminowanie z gry... kolegów Lazarova.
- Jeżeli ten gracz rzuci nam nawet 13 goli, jak z Danią, a inni nie - to będziemy zadowoleni. On zdaje sobie z tego sprawę, że będzie kryty, ale potrafi sobie z tą sytuacją poradzić sam lub z kolegami, którzy są przygotowani na odpowiednie działania. Nie zaskoczymy Macedończyków, próbując wyłączyć go z gry. Sądzę, że mają przygotowaną taktykę, żeby temu przeciwdziałać. Trzeba więc będzie wyeliminować niebezpieczeństwo ze strony innych zawodników - wyjaśnił Wenta.
Nie ma się co oszukiwać - poniedziałkowy mecz będzie kluczowy dla reprezentacji Polski w kontekście awansu do półfinału. Jeśli marzymy o medalach musimy pokonać Macedonię, a później zagrać z Niemcami w meczu o półfinał. Początek meczu Polska - Macedonia o godz. 16:20.
źródło: wp.pl